W pociągu Dart na trasie Wrocław - Lublin znaleziono podejrzany bagaż bez właściciela. Ewakuowano pociąg. Na miejsce przyjechali saperzy.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 14. - W pociągu relacji Wrocław - Lublin znaleziono bagaż podręczny bez dozoru. Istniało podejrzenie, że w środku mogą znajdować się materiały wybuchowe - mówi Jacek Wójcik z Komendy Powiatowej Policji w Rykach. - Obsługa pociągu poinformowała policję. Maszyna stanęła w Dęblinie - dodaje.
Ewakuowano ok. 200 osób. - Na miejsce przyjechali policjanci, strażacy i saperzy. Musieliśmy wysiąść z pociągu. Najpierw ewakuowano część, potem jednak wszystkie wagony. Zamknięto także stację. Pasażerowie dostali wodę - opowiada pan Sebastian, który jechał z Warszawy do Lublina.
Pirotechnicy z Lublina sprawdzili bagaż. Alarm okazał się fałszywy. - W środku były ubrania i rzeczy osobiste - mówi Anna Kamola z lubelskiej policji.
Nie znaleziono właściciela torby. Około 15.45 pasażerowie zaczęli wsiadać do pociągu. Ruch wznowiono. Pociąg z Wrocławia do Lublina ma ponad 130 minut opóźnienia.